INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2007

Dystans całkowity:1369.31 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:50:58
Średnia prędkość:26.87 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:91.29 km i 3h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
120.73 km 0.00 km teren
04:31 h 26.73 km/h

Piątek, 14 września 2007 | Komentarze 0

Dla odmiany dzisiaj pojechałem odwiedzić północne strony Wyżyny Lubelskiej. Trasa wiodła przez przez turystycznie miejscowości takie jak Nałęczów czy Kazimierz Dolny. W tej ostatniej miejscowości zrobiłem sobie dłuższą przerwę. Dalej odbiłem na Puławy, potem drogą nr 12, bardzo wąska i niebezpieczna ze względu na duży ruch. I tak ją przemierzałem i byle do 17, do Kurowa, bo tam zaczyna się pas wolnego ruchu. Dzięki TIR-om do Lublina jechało się całkiem przyjemnie i łatwo.

MXS: 54km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
63.19 km 0.00 km teren
02:16 h 27.88 km/h

Czwartek, 13 września 2007 | Komentarze 1

Znowu wietrznie, dzisiaj wiało z innych kierunków niż wczoraj, bo wiatr skręcił i dmuchał bardziej z zachodu niż z północy. Było pochmurno, trochę chłodno, ale nie przeszkodziło mi to kręceniu ;) Pojechałem standardową pętelkę przez Chmiel. Obiecałem jednej osobie zdjęcia z tej miejscowości wymienionej przeze mnie, ale zapomniałem naładować akumulatrków. No cóż, skleroza nie boli, ale może zaboleć.

MXS: 41km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
84.24 km 0.00 km teren
03:04 h 27.47 km/h

Środa, 12 września 2007 | Komentarze 2

Udało się, dzisiaj nie padało, wyglądało Słońce, ale wiatr wiał naprawdę silnie! Pod to "rozpędzone powietrze" to prędkość strasznie mi lawirowała od 22km/h do 26km/h! Po takim w sumie niewielkim dystansie czuję się strasznie wypompowany, zmęczony, a co bardzo dziwne odczuwam bolące mięśnie. Dawno takiej hecy nie miałem, pewnie nie jestem w formie, zapadam w sen zimowy :) Coś czuję, że we wrześniu się nie uda 1000km przekroczyć, bo strasznie "rwane" te jazdy są, chodzi mi, że nieregularnie się jeździ. Dobra nad tym nie będę dewagował, bo jest jeszcze trochę czasu. Po rowerze oczywiście przed TV i podziwianie "Kolarskiej Ligi Mistrzów". Lubię oglądać kolarstwo, bo po pierwsze inspirują mnie, a po drugie zastanawiam się jak można jeździć z tak dużą średnią prędkością?! W domu się ze mnie śmieją, że ja jeżdżę na rowerze szosowym tak wolno, że można mnie byłoby na piechotę prześcignąć. Zanim takie rzeczy się zacznie opowiadać, to powinno się samemu spróbować i się wtedy okaże, że to nie jest takie łatwe :) Ale fakt jest faktem, fatalnie wolno kręcę na rowerze szosowym, co pokazuje jaki ja jestem słaby :)

MXS: 47km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
53.73 km 0.00 km teren
02:04 h 26.00 km/h

Niedziela, 9 września 2007 | Komentarze 1

Dokładnie dzisiaj minął tydzień od ostatniej jazdy na rowerze. Wszystko przez tą złą pogodę! Dzisiaj do jazdy zachęciło mnie poranne słoneczko, które się przebijało nieśmiale przez grube, ciężkie, ołowiane chmurzyska. Długo dobrą aurą się nie nacieszyłem. Na 11km złapała mnie ulewa, przeczekałem elegancko pod jednym z przystanków PKS, potem gdy już przestało padać wyruszyłem dalej, bo w myślach miałem objechanie kilku wioseczek i zrobienie przynajmniej 70km. Na początku po ulewie jechałem wolno, co by sobie ubrań za bardzo nie schlapać i tak męczyłem się z 7km jadąc 22km/h. Ale jak mnie znowu złapała ulewa i przemokłem to już mi było wszystko jedno, a co z cukru nie jestem :) Ale szybko zszedłem z trasy, zrezygnowałem z tych km, które miałem robić. I wyszło tyle ile wyszło :)

Takie miłe stworzonko przywitało mnie jak wyjeżdżałem rowerem w trasę :) Zima będzie ostra skoro jeż żeruje w dzień.


MXS: 42km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
60.07 km 0.00 km teren
02:04 h 29.07 km/h

Niedziela, 2 września 2007 | Komentarze 49

Byłem u babci na wsi, miałem dużo jeździć, ale pogoda pokrzyżowała mi plany. W sumie to jeszcze nie jest nic straconego wakacje jeszcze mam cały wrzesień i cały czas czekam na przynajmniej tydzień ładnej, suchej, słonecznej aury. Przecież we wrześniu zawsze jest pewna pogoda, polska złota jesień, chyba takie powiedzenie się z czegoś musiało wziąć. Piszę ten wpis 6. września u siebie w domu, tam nie miałem dostępu do internetu. "Tejknąłem" kilka fotek z terenu :)

Przy pomniku w Tyszowcach. Informacje o miasteczku dla zainteresowancyh na stronie http://www.tyszowce.pl


Widoki gdzieś w okolicach wsi Dub, niedaleko Kotlic :)




Jakość dróg nie była zbyt dobra...wytrzęsło mnie strasznie na szosówce :)






MXS: Szczerze mówiąc nie pamiętam :), ale gdzieś ok. 36km/h :)

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km