INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:433.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:28
Średnia prędkość:23.49 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:30.98 km i 1h 19m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
62.75 km 0.00 km teren
02:18 h 27.28 km/h

Czwartek, 10 lutego 2011 | Komentarze 0

Po wczorajszym dość pokaźnym dystansie dzisiaj przyszła pora na lekki relaks :) Celem było się dotlenić i opalić przy dość ostrym Słońcu, któremu nie przeszkadzała żadna chmurka :) Temperatura także przyjemna, w okolicach zera i co ważne bez wiatru. A moja dzisiejsza jazda to takie tam kręcenie się po okolicach. Jechało się dość sprawnie bez żadnych przeszkód. Od jutra coś mówią, że ma padać i w ogóle ma się oziębić. Syfiasto:/



MXS: 35,76km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
102.84 km 0.00 km teren
04:00 h 25.71 km/h

Środa, 9 lutego 2011 | Komentarze 3

On ma stówę, Ty masz stówę, mam i ja :) Wreszcie udało się pokręcić i zrobić trzycyfrowy wynik kilometrowy. W przedsięwzięciu tym pomogły suche asfalty, co dalej spowodowało wyciągnięcie "motoru" na szosy. Giant przy lekkim naciśnięciu uzyskuje prędkość dochodzącą 27km/h. Ale dzisiaj to nie do końca udawało się taką prędkość utrzymywać, a to z powodu dość silnego wiatru. Był tak silny i upierdliwy, że musiałem mu pokazać kto tu tak naprawdę rządzi. Dużą część trasy pociskałem pod wiatr. 18-20km/h, czasami 23km/h, z taką właśnie prędkością uderzałem w ścianę wiatru. Oczywiście były przyjemne momenty gdzie rower gnał prawie 50km/h, ale to trwało bardzo krótko. Ale co nie zabije to wzmocni :).

Moja trasa to standardowa ósemka przez Bychawę. Drogi się psują i to wyraźnie. Zdziwiłem się, że nowiutka część drogi wojewódzkiej Kraśnik >< Krasnystaw tak się rozwala. Chyba to było wszystko robione półśrodkami. Tak samo jest na 835 od Wysokiego. Trzeba uważać, bo na poboczach niczym pułapki czekają na bikera wielkie wyrwy i dziury. Na gminnych dróżkach raczej pogorszenia jak i poprawy nie zauważyłem.

Bardzo się cieszę, że udał mi się zamierzony cel na dzisiaj. Co prawda ostanie kilometry to już wlokłem się byle dojechać. Wiadomo wypompowałem się :-] Ale tak to właśnie jest jak się nawet herbaty ze sobą nie weźmie :-] Wybrałem się tak jakbym na lekką rodzinną przejażdżkę pojechał.










MXS: 47,85km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
14.13 km 0.00 km teren
00:40 h 21.20 km/h

Poniedziałek, 7 lutego 2011 | Komentarze 0

Rometem po mieście. Jeszcze wcześniej wymiana dętki w przednik kole. Szlag człowieka trafia jak przychodzi do garażu z myślą o jeździe użytkowej i co widzi? Flaka z przodu...grrr. Powrót już totalnie późną nocą, a raczej nad ranem ;-] Bardzo ciepło, ale wiatr ciągle wieje. No i cholera coś jakiś brak czasu na rower mnie dopadł. Ale może po obronie będzie go o wiele więcej :)

MXS: 33,km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km


Dane wyjazdu:
50.38 km 0.00 km teren
02:17 h 22.06 km/h

Piątek, 4 lutego 2011 | Komentarze 3

Zaczynam wreszcie połykanie kilometrów w lutym. Przez kilka dni mój sprzęt "żelazny" w ogóle nie nadawał się do jazdy. Ciągle coś było nie tak, a to napęd, a to korba, a to łańcuch, hamulce itd. Jeszcze wczoraj był całkowicie rozebrany. Nawet niektóre części tak zardzewiały, że nie dało się ich ruszyć, tzn. odkręcić nawet kluczem hydraulicznym :-P Na szczęście dzisiaj już rower zrobiony na cacy, dalej jedziemy jesteśmy kozacy, jak to było w jednym z kawałków muzycznych.

Pojechałem na małą pętlę. Słońce zachęcało do jazdy. Zresztą przejaśniło się tylko na dwie godziny. Tak jak ICM podawał. Ale za to smaku dodawał huraganowy wiatr. Podczas zjazdu z górki z miejscowości Chmiel w kierunku Czerniejowa miałem mały incydent. Złożyłem się elegancko do zjazdu i mimo to dostałem tak silny boczny podmuch, że ku mojemu zdziwieniu rower zmierzał sukcesywnie do rowu. Na szczęście nic się nie stało, udało się wyprowadzić Rometa z tej niebezpiecznej sytuacji. Co doświadczenie to doświadczenie :-P. Potem ciągle boczny wiatr mnie spychał z drogi, ale nie dałem się już. :)

Po południu jeszcze pojechałem do sklepu elektronicznego. Na ulicy Kunickiego spotkałem Damiana, który szedł, nie jechał :-]. W ostatniej chwili obczaiłem kto mi mówi "cześć", a to dlatego, że okulary mi lekko przyparowały :-]







MXS: 50,0km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km