INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Dane wyjazdu:
106.52 km 0.00 km teren
05:12 h 20.48 km/h

Środa, 11 kwietnia 2007 | Komentarze 2

Postanowiłem wykorzystać ostatni dzień wolnego ;). Kiedy wstałem rano spjrzałem na mape i....i wykreśliłem trase wycieczki. Ze wstępnych obliczeń miało mi wyjść ok. 108,5km. W rzeczywistości wyszło o 2km mniej. No cóż, błędy pomiarowe są w naszym życiu bardzo mocno zakorzenione.

Następnie zjadłem pożywne śniadanie, posłuchałem prognozy pogody. Pani Dymecka...chyba tak na nazwisko ma prezentująca pogode w PRI, powiedziała, że wiatr (najcenniejsza informacja dla bajkera =) ) jest słaby i tylko wieje mocniej na Śnieżce...jak zwykle :|. Ucieszony ta informacją od razu pomyślałem o dobrym AVS, przyjemnej podróży bez "wmordewindu". W początkowej fazie wycieczki tak byłem zadowlony ze średniej, z braku wiatru, nawet nie zauważyłem, że takowy wiatr wiał mi w plecy hyhy). Po dojechaniu do Fajsławic lekko się zagubiłem, nie mogłem znaleźć drogi prowadzącej mnie do kolejnego etapu wycieczki, a mianowicie do wsi Suchodoły. Ale w końcu dotarłem do tej miejscowości. Skręciłem w prawo, a tam nie dość, że dziurawa droga, która wybijała z rytmu równomiernego kręcenia to do tego wiał "wmordewind" i to z niezłymi porywami. Prędkość miejscami spadała do 14km/h...co nie powinno się zdarzyć :|. Tą drogą jechałem, jechałem, aż dojechałem do kolejnej miejscowości, do Gardzienic. Taka uboga wieś, ludzie się tak na mnie jakoś dziwnie patrzyli hyhy. Dalej wiatr w twarz mi towarzyszył. Minąłem Gardzienice i dalej odbiłem na droge do Krzczonowa, niby tablica podawała, że do tej miejscowośći jest 12km, ale jakoś im niewierzyłem hyhy. 12km pokonywałem ok. 1 godziny :|, przy prędkości ok 15kh/h. I tak pomogł mi troche lepsze tempo utrzymać ciągnik, który towarzyszył mi jakieś 2km. Dalej już musiałem sobie radzić samemu. Jechałem, troche stawałem, nie miałem siły jechać, a do domu pozostawało mi ok. 32km po dotarciu do Krzczonowa. Od Krzczonowa do Lublina jechało się jakoś lepiej wiatr tak nie dokuczał z czego się cieszyłem, ale i tak prędkośc od 15km/h do 23km/h z częstymi przerwami. Jak już wyjechałem na drogę Biłgoraj - Lublin to zwiększyłem kadencje, a co za tym idzie prędkość poszła w góre 23-24km/h. I tak po tych 5h i ok. 50km zmagań się z wiatrem przyjechałem, wyczerpany, ale zadowolony do domu.

MXS: 43,5 km/h

Pozdrawiam, Piotrek.


Komentarze
kuczy
| 19:59 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj Fakt, ostatnio to ten wiatr ciągle jest... Ale co nas nie zabije, to wzmocni xD
Pzdrv :)
sebol
| 21:53 środa, 11 kwietnia 2007 | linkuj no prognozy w telewizji nie są najlepsze :P:P rzadko słucham ich. No teraz troszke wiatr pomeczy , no ale taki miesiąc jest. Narazie to formy sie szuka no i na takim wietrzyku cieszko jest:P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!