INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 8 stycznia 2008 | Komentarze 8

Wtorek zaczął się bardzo przyjemnie. Nawet wstałem i czułem się taki wyspany. Zjadłem śniadanie nie spiesząc się i pojechałem jak zwykle na uczelnię.

Na Politechnikę jechałem okrężną drogą, odwiedziłem Zalew Zemborzycki, a potem standardowo na ścieżkę rowerową. Już dość mam tej solanki na ulicach miasta, dlatego tak też wydziwiam :-) Zaparkowałem rower jak zwykle pod uczelnią i poszedłem szybciutko na wykład.

Po zajęciach też miałem sobie pojeździć, co by trochę więcej kilometrów przybyło. Ale niestety, w drodze powrotnej rower odmówił współpracy. Najpierw zatrzasnęły się z tyłu hamulce. Nie wiadomo co robić, odgiąć ich się nie dało, chyba się zapiekły. Moja głupota podpowiedziała mi żeby jechać na zaciśniętych hamulcach i tak zrobiłem. Dojechałem do domu, ale za to straty są jeszcze większe. Zcentrowałem koło i pękła mi szprycha. Żeby jeszcze potwierdzić mądre porzekadło, że nieszczęścia chodzą parami to napiszę, że licznik też w drodze powrotnej odmówił współpracy, dlatego podaję szacunkowy kilometraż.

No cóż, trzeba się brać za naprawy, a jutro pójdę na piechotę te 8km, bo nienawidzę jeździć autobusem. Dobrze, że mam dopiero na 12:15, przyjmując średnią prędkość marszu 6-7km/h to w godzinkę z minutami powinienem dojść :-) To taki mało optymistyczny akcent wpisu.

MXS: 30km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km



Komentarze
De5troy3r
| 18:38 środa, 9 stycznia 2008 | linkuj Niestety system hamulcowy mam starej daty i nie wiedzieć czemu zatrzasnęła się jedna strona :-/ i tak docisnęła, że podczas jazdy zcentrowało mi koło :/

Pozdrawiam,
Piotrek.
kundello21
| 23:54 wtorek, 8 stycznia 2008 | linkuj Też nie lubię autobusów i jak mam okazje to jadę na rowerze albo na piechotę. Ostatnio zrobiłem 14km na piechotę bo szkoda było rowera na tą sól, a i tak miałem dzień wolny. miłej zabawy z hamulcami:)

P.S. mój licznik jest dziwny bo przy minusowych chodzi idealnie...
Galen
| 23:06 wtorek, 8 stycznia 2008 | linkuj Solanka na drogach brrrr... Az mna telepie na sama mysl. Juz oczami wyobrazni widze ta wszedobylska rdze!
Hamulce sie nie chcialy zluzowac... Pierwszy raz slyszalem o takej usterce :] Szkoda kola, ale na Twoim miejscu postapil bym raczej tak samo (chyba, ze bym wykrecil go w cholere). W liczniku pewnie padly baterie. Przy takich temp. to nic dziwego.
Pozdrawiam!
Boo | 20:47 wtorek, 8 stycznia 2008 | linkuj Nie jestem pewien czy w śniegu i lodzie utrzymasz te 6-7 km... Jak będziesz za bardzo zasuwał to - odpukać! - wywrócisz się i dorobisz się jakiejś kontuzji. Może jednak zrób wyjątek i raz weź autobus? ;)

Rok temu też zasuwałem 15 km na piechtę przez kopny śnieg i o średniej naprawdę lepiej nie wspominać :)

Pozdro!
vanhelsing
| 20:29 wtorek, 8 stycznia 2008 | linkuj ja tam mam 4 km skomplikowana droga przez las do szkoly;]

ojj widze ze dzis cos nie dopisal dzien;] rozumiem ze to romet zawiodl? ja tam jezdze na rometobodobnie wygladajacym osprzecie i wszystko chodzi w -14 C :P a pewnie kupie za niedlugo rower i cos sie posypie od razu..
azbest87 | 19:50 wtorek, 8 stycznia 2008 | linkuj Ja mam też na uczelnię (jadąc na skróty rowerem;) ponad 8km, ale przyzwyczaiłem się już do autobusów (bo roweru nie miałbym gdzie zostawić) ;)
Pozdro!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!