INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2008

Dystans całkowity:1590.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:21
Średnia prędkość:25.86 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:61.16 km i 2h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.72 km 0.00 km teren
01:04 h 28.80 km/h

Poniedziałek, 16 czerwca 2008 | Komentarze 3

Po egzaminie. Zapisałem całą kartkę różnymi twierdzeniami i innymi takimi ciekawymi rzeczami aż sam jestem pełen podziwu, że ja takie profesjonalne rzeczy piszę :) Wyniki w środę ;-P

Krótka dzisiaj ta przejżdżka. W sumie późno wieczorkiem sobie pojechałem, a to ze względu, że wcześniej byłem na tym wspomnianym egzaminie, a potem walczyłem dzielnie jak lew z doktorem z fizyki, a stawką była trójeczka z Laboratorium z fizyki. Udało się. Jest ten magiczny wpis. Po tym wszystkim, zaczęła mnie boleć głowa, wiadomo emocje opadły jak po wielkiej bitwie kurz, jak z jednej z piosenek :) Dlatego też wsiadłem na rowerek i przekręciłem sobie przez Mętów, Prawieniki, nad Zalewem troszkę i wróciłem do domu.

Na zakończenie napisać muszę, że szkoda kasy na różnego rodzaju leki, trzeba wsiąść na rower i się przejechać ;) ból głowy przechodzi jak ręką odjął. A po drugie skandalem jest to, że dzisiaj więcej kilometrów zrobiłem samochodem jak rowerem :/

Czarny punkt lubelskich rowerzystów.


MXS: 38,95km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km


Dane wyjazdu:
64.62 km 0.00 km teren
02:24 h 26.93 km/h

Niedziela, 15 czerwca 2008 | Komentarze 9

Dzień przed egzaminem. Przed samą nauką z samego rana postanowiłem się przewietrzyć. Miałem zrobić coś dłuższego, ale racjonalnie pomyślałem i tak tylko, co by czasu nie marnować, sobie pojeździłem.

Nie kombinując pojechałem sobie swoją dobrze znaną i zjeżdżoną dróżką przez Chmiel. Jest ona dosyć ciekawa, bowiem jest kilka podjazdów w tym jeden, mój ulubiony, ten tóż za Piotrkowem. Nie tylko ja doceniam ten podjazd, tą górkę, czasami przyjeżdżają biegacze specjalnie samochodem, by trenować podbiegi i zbiegi, tzw. repeat hill. Zauważyłem też, że tamtejsze tereny zaczeli doceniać także chłopaki kolarze, jeżdżą tamtędy regularnie co niedzielę :) Jeszcze nie wiem z jakiego team'u są, ale się dowiem.

Zrobiłem te prawie 65km i jestem zadowolony, nikt mnie nie wyprzedził, nie znalazł się żaden kozak :), a po drugie znowu po rowerze szybko wiedza wchodziła do głowy, więc życzcie mi połamania długopisu na jutrzejszym egzaminie :)





Co się tutaj dzieje?


MXS: 40,30km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
66.72 km 0.00 km teren
02:45 h 24.26 km/h

Sobota, 14 czerwca 2008 | Komentarze 7

Wreszcie mój Romecik dostał nowe oponki, nowe klamki i klocki hamulcowe, niestety pozostał stary rowerzysta. Pobujałem się tylko po to by przetestować sprzęt i jak to wszystko się będzie zachowywało, no i się zrelaksować.

Pojechałem sobie szosami gorszej jakości albo jak ktoś woli drugiej kategorii, takimi którymi swoją szosóweczką bym nie wjechał. A zatem poturlałem się przez Głusk, Wilczopole i pięlnymi terenami wjechałem do Piask, z których to uderzyłem przed siebie na Mełgiew. Tam pokonałem kilka zakrętów i znalazłem się w Jackowie. Za Jackowem dwie dziewczyny dały mi nieźle popalić, dogoniłem je, wyprzedziłem, ale za długo nie mogłem utrzymać tempa więc dałem się wyprzedzić i siadłem im na koło :( Ale ze mnie bajker :-P Najadłem się kwasu i tyle. Jeszcze na koniec powiedziały żebym więcej jeździł xD i się pożegnały. No nieźle, że niby ja za mało jeżdżę? hehe. Gdy znalazłem się w Lublinie to pozostało mi zjechać ulicą Mełgiewską do ścieżki rowerowej i pojechałem nią na Wrotków, by w niedługim czasie znaleźć się w domu.

Podsumowując to była naprawdę dobra jazda w moim wykonaniu, nielicząc incydentu z tymi dziewczynami moje zadowolenie sięgneło by zenitu, a tak pozostał taki niedosyt, niedowartościowanie, ale cóż nie jestem mistrzem świata. Może gdybym pociskał kolarzówką, ale jakbym wiedział, że się przewrócę to bym sobie poduszkę podłożył, coś w tym stylu.






MXS: 33,5km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
100.41 km 0.00 km teren
03:46 h 26.66 km/h

Piątek, 13 czerwca 2008 | Komentarze 0

Piątek trzynastego, ja w przesądy nie wierzę, choć gdzieś głęboko w myślach, wyobrażeniach widziałem niezaciekawy obraz, a mianowicie jestem daleko od domu z rowerem niesprawnym technicznie :-P Na szczęście wszystko poszło tak jak zwykle. Kolejna "wesoła stówka" zdobyta ;)

Wyjechałem dosyć wcześnie, bo z tego co mi wiadomo miałem zaplanowane hardkorowe popołudniowe zakuwanie, co zresztą udało się zrealizować. Powiem szczerze, że bez przewietrzenia mózgu byłoby ciężko :) A uderzyłem sobie na moje ulubione, pofałdowane południowe tereny. Najpierw wylotową na Biłgoraj do Piotrkowa tam skręciłem w prawo na Bychawę, a dalej kierunek Krzczonów, ale szybko za tym podjazdem zaraz za Bychawą odbiłem w prawo na Wysokie. Trochę się chmurzyło i myślałem czy czasem nie zmienić planów. Ale po dłuższej obserwacji chmur nie wyglądały groźnie, były poprzerywane więc można było kontynuować swój bojowy plan, czyli z Wysokiego na Starą Wieś. Zostało jeszcze pokonać Bychawę, potem na Bychawkę, Iżyce, Piotrowice, Prawiedniki i Zalew Zemborzycki i prosto do domu :)

Nic nie może zastąpić roweru jako stymulatora szybkiej nauki, odstresywacza i relaksatora :) Kurka, ale nazwy powymyślałem aż jestem z siebie dumny, a może to świeże powietrze mi zaszkodziło? :-P Na koniec pozostawiam fotografie z dzisiejszej przejażdżki :)







Zjazd w Bychawie.


Ptasia grypa ;-)


MXS: 44,57km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
h km/h

Czwartek, 12 czerwca 2008 | Komentarze 0

Tak samo jak wczoraj pojechałem, rower nadal nie mój, tylko dzisiaj trochę chłodniej już ;-)

MXS: b/d

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km


Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
h km/h

Środa, 11 czerwca 2008 | Komentarze 1

Znowu dwa razy na uczelnię i z powrotem (wersja nieco dłuższa). Niestety sesja, sesja i jeszcze raz sesja. Narazie więcej nie będzie ;/ Jeszcze nie na swoim rumaku.

MSX: b/d

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km


Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
h km/h

Wtorek, 10 czerwca 2008 | Komentarze 5

Dwa razy na uczelnię i z powrotem, jak najkrótszą drogą. Jeszcze nie na swoim rowerze, wkońcu muszę się zebrać i kupić nowe opony ;)

MXS: b/d

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km


Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
h km/h

Poniedziałek, 9 czerwca 2008 | Komentarze 0

Dwa razy na uczelnię i z powrotem :) Na rowerku brata.

MXS: b/d

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km


Dane wyjazdu:
64.49 km 0.00 km teren
02:27 h 26.32 km/h

Niedziela, 8 czerwca 2008 | Komentarze 2

Niedziela. Jak ja nienawidzę tego dnia. Niby wolne, a w głowie początek tygodnia, który zacznie się za kilkanaście godzin. Dlatego aby choć na chwilę zapomnieć o tym fakcie wybrałem się na małą niedzielną przejżdżkę :)

Wyjechałem w sam upał. Słońce dzisiaj jeszcze bardziej dawało czadu. Pojechałem sobie tą samą trasą co wczoraj. Nie mogę za dużo jeździć, bo wiem, że w domu czeka mnie robota "umysłowa". Niestety trzeba się poświęcić te dwa tygodnie, zaliczyć sesję i cieszyć się wolnością przynajmniej do września :-P, a może i dłużej, choć w to nie bardzo chce mi się wierzyć. Tak czy owak te kilka dni wolnego będzie na pewno :)

Kiedy wróciłem do domu, zabrałem się za matematykę i stwierdzić musiałem z uśmiechem na twarzy, że trzaskam zadania jak rasowy matematyk :) Na koniec fotek ze dwie :)





MXS: 41,38km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
64.63 km 0.00 km teren
02:27 h 26.38 km/h

Sobota, 7 czerwca 2008 | Komentarze 4

Kolejny dzień z pięknym słoneczkiem, które dzisiaj znowu pokazało swoją moc. W południe nie odważyłem się wyjechać, ale za to zabrałem się za naukę. Pojechałem po obiedzie, wieczorkiem kiedy to nawet jakieś chmury zasłoniły ostro palące Słonce.

Trasę jaką dzisiaj wykombinowałem to króciutka pętelka przez Chmiel. Cisza, spokój, praktycznie nie wiało. Ruch samochodwy też był malutki, nie było żadnego większego sprzętu poruszającego się pod drogach, a jak się jechało boczną trasą to czuć było wspaniały zapach skoszonych okolicznych łąk :) Gdy wracałem przejechałem przez Zalew Zemborzycki to też się zdziwiłem, że pomimo soboty na ścieżce rowerowej nie było praktycznie żywej duszy :)

Do domu wróciłem wcale nie zmęczony, bo i po czym? Trzeba takie wyjazdy robić tak często jak się tylko da, sesja nie sesja, ale jak człowiek się dotleni to i szybciej się uczy, lepiej funkcjonuje :)

Coś na tym obrazku nie pasuje? Hmm... :-P




MXS: 44,17km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km