INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:909.78 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:18
Średnia prędkość:28.17 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:75.81 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
53.79 km 0.00 km teren
02:01 h 26.67 km/h

Poniedziałek, 4 lipca 2011 | Komentarze 0

Znowu szlag mnie trafia. Kolejny dzień ostro pada. No cóż, już kilka dni poszło się ekhm no i tu nie będę wulgaryzował. Ostre siedzenie w domu powoduje kontuzje kolana, które mi się blokuje :-] Zresztą głowa boli, dużo myśli i niezrealizowane plany. To wszystko się nakłada i wnerwienie sięga zenitu. Dopiero pod wieczór się coś rozpogodziło. Od razu wzrok na asfalt...suchy, biorę szosówkę i pocinam na wioski. Nie pada aż do Piotrkowa. Ciemna chmura, ale wykminiłem, że jak będę jechał na zachód to od niej ucieknę. Ale pada coraz mocniej, robi się mokro i ciemno. Na szczęście dojeżdżam do Osowy i jest już sucho. Ucieszyłem się. Jednak martwią mnie widoczki po prawej stronie. Ciemne chmury i widać, że tam szaro i to nie wróży dobrze. Kurczę, a przecież tam będę jechał. W myśli mam tylko jedno, że może się uda jakoś po suchości dojechać. W zasadzie udawało mi się aż do Prawiednik. Za lasem już mokro, a przed Lublinem nieźle pada. Spadek prędkości i turlałem się 16km/h do domu, co by roweru nie schlapać. Tak czy owak rower brudny i trzeba było ten syf z niego ściągnąć. Pogoda chyba się już nie poprawi. A jak się poprawi to na dwa dni, a potem znowu się załamie na dwa tygodnie. I tak w kółko.






MXS: 40,80km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km


Dane wyjazdu:
49.23 km 0.00 km teren
02:10 h 22.72 km/h

Piątek, 1 lipca 2011 | Komentarze 0

Kolejny raz nie mogłem się powstrzymać. Mimo, że na dworze lekko padało wybrałem się na małą przejażdżkę po okolicach. Tym razem dobrze się przygotowałem, czyli stary Romet z żelaznymi błotnikami, kurtka przeciwdeszczowa i jazda stała się przyjemnością. Lekko padający deszcz nie sprawiał kłopotów. Dopiero porządna zlewa dorwała mnie w Jabłonnej. Ściana deszczu, którą przeczekałem na stacji benzynowej. Ciekawe co ci ludzie siedzący w autach o mnie myśleli. Pewnie jakiś wariat :-] Gdy już zmniejszyła się intensywność opadów ruszyłem dalej w drogę. Ochłodziło się znacznie i zaczęło dość silnie wiać. Na szczęście mocno dawałem po garach i było mi gorąco. Na koniec kilka fotek. Więcej nie ma, gdyż każde zatrzymanie się groziło utratą cennego ciepła :) Reasumując jazda w takiej pogodzie też ma swój urok. Tylko trzeba się do niej odpowiednio przygotować :)








MXS: 30,0km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Poniżej 50km