INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Wpisy archiwalne w kategorii

Powyżej 100km

Dystans całkowity:46947.24 km (w terenie 135.00 km; 0.29%)
Czas w ruchu:1755:04
Średnia prędkość:26.75 km/h
Maksymalna prędkość:70.56 km/h
Suma podjazdów:103773 m
Maks. tętno maksymalne:234 (118 %)
Maks. tętno średnie:153 (77 %)
Suma kalorii:261325 kcal
Liczba aktywności:383
Średnio na aktywność:122.58 km i 4h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
175.36 km 0.00 km teren
06:18 h 27.83 km/h

Piątek, 17 września 2010 | Komentarze 3

Już dawno planowałem ten wyjazd. Ciągle chodziły mi po głowie piękne widoki na trasie pomiędzy Szczebrzeszynem, a Frampolem. Tylko raz przejechałem tamtędy, ale samochodem. Od razu pomyślałem o tym by przejechać tamtędy rowerem.

Wybrałem się o godzinie dziesiątej. Pogoda była całkiem OK, pochmurno, ale ciepło. Załadowałem rower malinowym napojem i ciepłą herbatą. Ruszyłem. Do Wysokiego jechało się całkiem szybko, potem przebiłem się przez roboty drogowe, a dokładnie przez objazd. Później góra, dół i w Tarnawie skręt w lewo na Turobin. Do Szczebrzeszyna 26km, przynajmniej tyle znak pokazywał. Tam też szybka jazda, aczkolwiek kilka kilometrów przed miasteczkiem zaczęło padać. Na dobre rozpadało w samym Szczebrzeszynie. Potem jazda na zachód drogą krajową 74. Ciągle z myślą, że przestanie padać. Niestety, wszystko szlag trafił, widoki za mgłą i zdjęć nie chciało się robić. Padało i lało się na tyłek. Dopiero 8km przed Frampolem zrobiło się sucho i nie padało. Tam mocniej na pedały, bo widziałem chmury idące z południa. Na drodze 835 również sucho. Dopiero przed Lublinem, w Czerniejowie znowu mokro i w mieście to już woda niezła.

Wszystkie ciuchy, buty, rower brudne, mokre. Widoków nie było. Jedynym plusem wycieczki jest dystans, który pokonałem bez większego zmęczenia. Muszę jeszcze raz powtórzyć to, tym razem jak będzie słońce.















MXS: 43,72km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
102.70 km 0.00 km teren
03:39 h 28.14 km/h

Wtorek, 14 września 2010 | Komentarze 2

Kolejny rowerowy dzień. Idealny na to by wyruszyć w długą trasę. Niestety za długo sobie nie pojeździłem, bo się w ogóle do jazdy na przygotowałem. Mam nadzieję, że jeszcze będzie dobra okazja by wybrać się na długo planowaną pętlę przez Szczebrzeszyn i Gorajce na Frampol i do Lublina. Na razie są to tylko plany, mam nadzieję, że uda się to przejechać jeszcze tego roku. A co dzisiaj? Dzisiaj zakręciłem się na standardowej trasie, której "waga" jest ponad sto :) W zasadzie nic ciekawego się nie wydarzyło, może poza tym, że drogowcy zajęli się drogą, a raczej odcinkiem drogi Piotrków >< Bychawa. Po obu stronach asfalt jest zerwany na kawałku od podjazdu "przy polu z malinami" do Osowy. Jak to wygląda, prezentuje zdjęcie numer jeden.









MXS: 42,13km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
128.73 km 0.00 km teren
04:52 h 26.45 km/h

Poniedziałek, 13 września 2010 | Komentarze 0

Ależ super pogoda na wypady rowerowe. Słoneczko, zero wiatru i temperatura godna uwagi. Podobno termometry w pewnym momencie dnia wskazały 24*C. Istny raj. Wybrałem się dzisiaj w kierunku Rejowca Fabrycznego i wróciłem. Czyli krótko tam i z powrotem. Trasa płaska i dość szybka. Tyle, że dzisiaj narzuciłem sobie wolne i turystyczne tempo. Im dłużej na rowerze, tym więcej jeszcze lata złapiesz :) I faktycznie cała kierownica owita była przez pajęczyny, babie lato :) Ciekawe ile dni taki stan rzeczy się utrzyma :) Na koniec kilka zdjęć przystrzelonych dzisiaj.










MXS: 38,43km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
126.95 km 0.00 km teren
04:23 h 28.96 km/h

Środa, 8 września 2010 | Komentarze 1

Od ilu to dni nie było tak pięknej pogody? Wreszcie było sucho i słonecznie przez cały dzień. Stabilna i rowerowa pogoda. Tylko niestety to już jesień i dni nie są już tak długie. Moja dzisiejsza jazda to było kręcenie po płaskich terenach na wschód. Dobry asfalt, najgorsze odcinki są już powoli asfaltowane. Tak jak Kawęczyn się asfaltuje nową nawierzchnią, Kozice, nowa nawierzchnia itd. Ale niestety są odcinki gdzie się prawie stoi :)



MXS: 45,38km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
102.22 km 0.00 km teren
04:08 h 24.73 km/h

Czwartek, 26 sierpnia 2010 | Komentarze 0

I Etap XXIV Czteroetapowego Biegu Pokoju Pamięci Dzieci Zamojszczyzny. Trasa biegu od Zamościa do Zwierzyńca liczyła 35km, tyle biegacze musieli przebyć. Ja rowerem suportowałem zawodników LW Bogdanka, czyli wiozłem izotoniki na rowerze i obsługiwałem przy tym 3 zawodników. Pomiędzy pierwszym, a ostatnim z tej ekipy było 4km różnicy. Dużo przyspieszeń i jeszcze więcej wolnej jazdy :) Samochód zostawiłem w Zamościu do dyspozycji ojca, sam wróciłem późnym wieczorem do babci na Miączyn ;)






MXS: 37,87km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
102.74 km 0.00 km teren
03:45 h 27.40 km/h

Sobota, 21 sierpnia 2010 | Komentarze 0

Ależ ostanimi dniami to mi się cały czas spać chce :-] Uderzam w kimono nawet o 21:30 i ciągle nie mogę się wyspać. Może to brak aktywności rowerowej. Nie wiem ostatnio jakoś strasznie się rozregulowałem. Trzeba pod komputer chyba sobie "silniki życiowe" podłączyć, by zobaczyć o co chodzi. Ale oczywiście takiego mądrego komputera nie ma, więc samemu próbuję wejść w swój rytm. Dlatego trzeba rower z garażu wyprowadzić i się przewietrzyć. Pierwsze kilometry śpiąco, ale po kilku lepszych przyciśnięciach robi się całkiem przyjemnie. Nawet kadecja wysoka ładnie się trzyma, średnia także wychodzi nienajgorsza ;) Pogoda jest wręcz wyśmienita na uprawianie kolarstwa, lekki wiaterek, słoneczko i co ważne komfortowa temperatura, która oczywiście ma tendencję do podnoszenia się. Ale gdy przyjeżdżam do domu i zostawiam rower w garażu, senność wraca. Nie dzieje się to od razu lecz stopniowo. Mam nadzieję, że uda się powrócić do takiej wysokiej formy jaką prezentowałem w lipcu :)









MXS: 45,00km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
102.24 km 0.00 km teren
03:50 h 26.67 km/h

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | Komentarze 3

Kolejny dzień jazdy w górzystym terenie. Dzisiaj postanowiłem zmierzyć się z konkretnym podjazdem na Przełęcz Krowiarki, pod Babią Górę. Większa część trasy aż do Zawoi była płaska z lekkimi podjazdami, dopiero schody zaczęły sie na pokonwanie podjazdu i serpentyn na przełęcz. Gdy wyjechałem na sama górę złapała mnie ulewa, więc zjazd był naprawdę hardkorowy. Mokra nawierzchnia, zakręty o kącie prostym i stromo w dół. Nieźle hamulce sobe zfatygowałem. Gdy zjechałem do Zawoi deszcz przestał padać, potem kolejna zlewa złapała mnie tóż za Makowem Podhalańskim. Na sam koniec jakby tego było mało przebiłem dętkę na jakimś szkle, więc 5km z buta do bazy zasuwałem przez co moja wysoka i rekordowa średnia spadła diametralnie. Jutro zasuwam po nową dętkę i oponę, która została rozcięta. Hamulce też przydałoby się wymienić, ale to jak wrócę do Lublina :)
















MXS: 45,65km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
123.98 km 0.00 km teren
04:47 h 25.92 km/h

Niedziela, 8 sierpnia 2010 | Komentarze 7

Pierwszy wyjazd na rower w sierpniu i pierwsze kilometry. Tak się stało, że znalazłem się w zupełnie nowym i nieznanym terenie. Jednym słowem mówiąc wakacje. Miałem obawy co do górskiego terenu, ale widzę, że nie jest tak źle i daje radę pojeździć.

Trasa wiodła mnie malowniczymi terenami Beskidu Żywieckiego. Zauważyłem, że wiele dróg jest zamkniętych i wiele jest remontowanych. Dzisiejsza runda miała na celu zobaczenie większych miejscowości w Beskidzie. Na trasach bardzo dużo rowerzystów, wiadomo piękne tereny, a do tego dobra pogoda.

Pierwszy dzień jeżdżenia po górach wypadł pomyślnie. Podjazdy nie spowodowały zejścia z roweru co jest bardzo dobrym znakiem :)
















MXS: 49,76km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
114.57 km 0.00 km teren
04:21 h 26.34 km/h

Piątek, 30 lipca 2010 | Komentarze 0

To już mój ostatni wyjazd w lipcu 2010. Jutro niestety jadę na wesele, więc odpoczynek od dwóch kółek. Pogoda zmieniła się diametralnie i powróciła wysoka temperatura sięgająca 30*C, co przy wilgotnej ziemi dało duszne powietrze. Pojechałem w stronę Wysokiego wyszumieć się na tamtejszych górkach. Czyli zjazdy i podjazdy. Nawet potem wróciłem się do Wysokiego by pokonać jeszcze podjazd w stronę Żółkiewki dojechać do Maciejowa i wrócić. Zrobiłem także rekonesans prac na skrzyżowaniu w Wysokim. Na razie kupa kurzu i nic więcej. I tyle z mojej dzisiejszej jazdy :) Teraz czekam na sierpień, może wkońcu uda się te 2000km zrobić. Ciągle się opieram o ten dystans :-]



MXS: 45,00km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.

Dane wyjazdu:
120.41 km 0.00 km teren
04:35 h 26.27 km/h

Czwartek, 29 lipca 2010 | Komentarze 1

Pogoda się trochę poprawiła, było dość ciepło, ale nie za gorąco. Wyszedłem pojechać swoją standardową setkę przez Wysokie, Kosarzew etc. W Tarnawce musiałem jednak zmienić plany, gdyż jak zjeżdżałem do tej miejscowości nagle asfalt zrobił się mokry. W sumie mogłem przewidzieć, że pada, bo na wschodniej stronie były dość ciemne chmury i w oddali było widać siwe kolory deszczu. Ale pojechałem, nie wiedziałem, że tak mocno tam popada. Niestety, nie miałem zamiaru brudzić roweru i ciuchów, więc zrobiłem zwrot i pojechałem w kierunku Kraśnika aż do drogi krajowej nr 19. Tam niedaleko Wilkołaza był asfalt mokry, ale niestety nie miałem już jak skombinować nową trasę do Lublina. Powoli przejechałem ten kawałek, jakieś 2km z prędkością 15km/h, więc nie zachlapałem roweru. Do Lublina już po suchym, bez żadnych problemów :)



MXS: 41,37km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.