INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Dane wyjazdu:
85.00 km 0.00 km teren
03:05 h 27.57 km/h

Niedziela, 23 marca 2014 | Komentarze 0

Plany były zupełnie inne. Miało być sto kilometrów, a wyszło tyle ile wyszło. No cóż, szybko plany się zweryfikowały. Ale od początku. Zacznę od pogody, która była dzisiaj gorsza od tej wczorajszej. Wiał wiatr, więcej chmur, ale porównywalnie z temperaturą. No i nic nie padało. Pomyślałem sobie, że to też bardzo dobry dzień na stówę. Niestety, coś mi kolano odmówiło posłuszeństwa. Pykało, pykało, a na końcu coś strzeliło i skończyła się przyjemność z jazdy. Jak dojechałem do Zakrzówka pomyślałem, że nie ma sensu wracać się tą samą trasą i z wiatrem mogę pojechać na Starą Wieś i przez Bychawę do domu wrócić. Tak też zrobiłem. Początkowy plan był żeby z Zakrzówka pocisnąć na Wysokie. Wtedy setka murowana :) Wyszło jak wyszło. Na trasie wielu szosowców. Nawet w Gałęzowie jeden z nich zaproponował żebym przejechał się mu na kole. Oczywiście odmówiłem, bo to jakiś ostry napierdzielacz, a ja drobne 29km/h jechałem. Przecież nie wytrzymałbym tempa ;) On pojechał jak samochodem, a ja swoim tempem do przodu pokonywałem kolejne podjazdy. Jakoś dojechałem, niby kolano nie boli, ale podczas jazdy coś bolało. Weekend się skończył, także już tyle jeździł nie będę, bo czasu na tygodniu mało.









MXS: 49,61km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!