INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Dane wyjazdu:
57.42 km 0.00 km teren
02:41 h 21.40 km/h

Piątek, 19 lutego 2010 | Komentarze 4

Coraz bardziej czuć wiosną w powietrzu. Już temperatura podskoczyła do wartości +7*C. To już jest nieźle. Jedynym mankamentem tego jest ogromna ilość wody na asfaltach powstająca z roztapiających się bruzd śniegowych na poboczach. Trzeba przeczekać i nic na to się nie poradzi.

Natomiast jeśli chodzi o jazdę to tak jak mam w zwyczaju wylotówką na Biłgoraj, miejscami możliwa jest jazda poboczem. Problemem jest tylko mnóstwo wody. Do Piotrkowa jechałem i tak trzymając się "pasa szybkiego ruchu". Nie chciałem już z samego początku przemoczyć butów. W Piotrkowie skręciłem w prawo w kierunku Bychawy. Tam też solanka mi towarzyszyła, ale dzięki temu, że nie ma tam wielkiego ruchu dało się jechać środkiem. I tak muszę przyznać, że niezły teraz ser szwajcarski się z niej zrobił. Za Osową asfalt jakoś się jeszcze trzyma. Gdy dojechałem do drogi Lublin <> Bychawa, wybrałem kierunek na Lublin. W Bychawce się rozmyśliłem z rychłego powrotu do domu i skręciłem w lewo na Iżyce. Dalej to już Pszczela Wola, Żabia Wola. Za tą ostatnią miejscowością minąłem bajkera, który jechał na kolarce i to na takiej nawet, nawet. I tak sobie zadałem pytanie, że mu nie szkoda w taką żrącą solankę furę wyprowadzać? I też niekomfortowo jak na dupe lecą hektolitry wody :) Ale to już jego sprawa. I na koniec standardowy powrót do domu. Prawiedniki > Zemborzyce, w których zostałem schlapany przez szmabiarkę i ulice miasta.

Nie wiem czy jutro da radę gdzieś pojechać, bo wszystkie moje ciuchy poszły się prać. Cóż i tak codziennie nie mam zamiaru jeździć, co by nie zamęczyć się za bardzo. Dopiero w sezonie ciepłym chciałbym coś pokazać kilometrowo. A jak wyjdzie to się zobaczy :)





PS. Muszę umyć ten obiektyw! :>

MXS: 36,0km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.
Kategoria Powyżej 50km



Komentarze
kundello21
| 09:13 poniedziałek, 22 lutego 2010 | linkuj Powiedzenie zimą: "wypij z rowerzystą beczkę soli" z ulicy:P
sebol
| 17:18 sobota, 20 lutego 2010 | linkuj słaba ta odwilż u was u nas lepiej to wyglada:p
miciu22
| 20:18 piątek, 19 lutego 2010 | linkuj U mnie to samo, wróciłem cały mokry, ze słoną twarzą, ale da się jeździć :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!