INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Dane wyjazdu:
197.46 km 0.00 km teren
07:40 h 25.76 km/h

Czwartek, 25 marca 2010 | Komentarze 12

Tak się porobiło, że dzisiaj zrobił mi się dzień wolny. Przegapiłem zapisy na targi elektryczne w Warszawie. Ludzie pojechali, a ja postanowiłem wykorzystać na fulla piękny dzień. Plan był prosty, atak na konkretny dystans kilometrowy.

W planie był Szczebrzeszyn i przy okazji Zamość, bo blisko :) Zacząłem mało oryginalnie, bo wylotówką na Biłgoraj. Jechałem i jechałem przez Jabłonnę, Piotrków, Gierniak, Giełczew, Wysokie do skrzyżowania w Tarnawie Małej. Tam kierunkowskaz w lewo i jedziemy na Szczebrzeszyn. Mijam Turobin, a w nim dzień targowy, więc sporo ludzi. Za Turobinem, droga niezła, ale do pewnego momentu. W Czermięcinie droga coraz bardziej zaczęła się robić dziurawa. Trochę wkurza taka jazda, tym bardziej, że jeszcze w twarz wiało. I tak się toczyłem przez Sułów, gdzie już dziura na dziurze, w ogóle taka sytuacja była aż do samego Szczebrzeszyna. W kirunku Zamościa drogą krajową nr 74. Też czasami nieoczekiwane dziury. Ale nie tyle :) Za to wiało nieźle, myślałem, że już do Zamościa nie dojadę, bo poprostu stałem w miejscu. Prędkość ok. 22-23km/h. Dopiero za Zawadą poprawiło się. W Zamościu jakoś za wiatrem, więc śmigałem jak durny po tych ulicach. Tam zajechałem do centrum, najadłem się kalorii, wypiłem wodę z sokiem i powrót do Lublina krajową siedemnastką. Powrót bajkowy. Większość czasu licznik pokazywał prędkość 30-33km/h. Co potrafi zrobić wiatr w plecy hehe. Należało mi się, po 100km wiatru w samą mordę :D W Piaskach skręciłem w lewo na Mełgiew, przez Emilianów. Z Mełgwi przez Jacków, potem w dziury na Mełgiewskiej i ulicami do domu.

Udało się dzisiaj zrealizować plan, który miałem realizować jeszcze w tamtym roku. Nigdy nie mogłem się zabrać za to. Dzisiaj też już prawie bym nie pojechał, a to po tym jak zobaczyłem, że jest wietrznie :D To tyle, szkoda, że niedokręciłem do 200km, ale poprostu zrobiło się już dość późno, a poza tym, już miałem dość jazdy :D "Zobaczyć z powrotem tabliczkę Lublin, bezcenne" :)











MXS: 55,86km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.


Komentarze
De5troy3r
| 21:23 sobota, 27 marca 2010 | linkuj rowerzysta Dzięki za linki. Przemyśle swój udział w imprezie :)

sebol Odezwał się ten co nie ma zdrowia :D Widzę co wyprawiasz z rowerem, na górskim średnie większe jak na szosowym :D

Pozdrawiam,
Piotrek.
sebol
| 19:33 sobota, 27 marca 2010 | linkuj masz zdrowie..no piekna traska ;)
feleklbn-removed
| 20:07 piątek, 26 marca 2010 | linkuj Tutaj masz info http://forum.rowerowylublin.org/viewtopic.php?t=1240
A to relacja z ub. roku http://forum.rowerowylublin.org/viewtopic.php?t=484
De5troy3r
| 19:58 piątek, 26 marca 2010 | linkuj W takim razie kiedy ten rajd jest? Gdzie mogę zaczerpnąć jakichś informacji? Może faktycznie porwałby się człowiek na coś takiego :D

Pozdrawiam,
Piotrek.
feleklbn-removed
| 19:44 piątek, 26 marca 2010 | linkuj Eee tam, radę byś dał na pewno, żeby się kondycyjnie przygotować to wystarczy regularnie setki robić. To będzie rozłożone na 24h więc tempo zabójcze nie będzie, zresztą w grupie kilometry szybciej idą. Skoro już w marcu takie dystanse robisz to może warto jednak przemyśleć sprawę. I myślę, że nie wszyscy uczestnicy którzy startowali w ubiegłym roku mieli wcześniej dwusetkę na koncie.

Pozdrawiam :)
De5troy3r
| 19:12 piątek, 26 marca 2010 | linkuj rowerzysta 500km chyba nie dam rady, bo ja jeszcze nigdy połowy tego dystansu nie przejechałem :D

lukasmako To jaki masz problem? Rower pod cztery litery i jazda :)

sebula Roztocze również jest moim ulubionym miejscem na rowerowanie i nie tylko. Mam nadzieję, że w tym roku odwiedzisz tą krainę :)

kundello21 Raczej wiatr nieźle "grał" (na szprychach i na nerwach :D). Chrząszcze chyba zwiało, bo ani jednego nie było :D

robin Pod wiatr samemu jest ciężko, ale potem jaka satysfakcja, że w takich trudnych warunkach się jechało. Tym bardziej jak w domu siedzisz i patrzysz na drzewa, które uginają się do samej ziemi. Wtedy mówisz..."drzewa się prawie łamią, a ja się nie złamałem" :)

k4r3l Wiesz 250km to jeszcze w życiu nie zrobiłem. Myślę, że jakby wiatru nie było to góra zrobiłbym 200km :D Jednak to jest dystans i prawie 8 godzin kręcenia. Podziwiam tych, którzy są w stanie zrobić więcej!

Pozdrawiam, Piotrek.:)
feleklbn-removed
| 14:31 piątek, 26 marca 2010 | linkuj Ostro!
Szykuj Ty się na 500km z RL :)
lukasmako
| 09:53 piątek, 26 marca 2010 | linkuj gratuluje i tez tak chceeeeeee :D
sebula
| 23:52 czwartek, 25 marca 2010 | linkuj No pięknie to zrobiłeś jednocześnie zahaczyłeś lekko o moje ukochane Roztocze - szkoda, że mam tam tak daleko :( Co do wiatru też myślałem, ze dziadek jestem etc, bo 22 - 23 mnie wkurzało ale widzę, że wczoraj wszyscy sprawiedliwie tak samo kręcili.
kundello21
| 22:56 czwartek, 25 marca 2010 | linkuj I co, brzmiały tam chrząszcze?:D

Trzeba było uderzyć na Rzeszów:) masz tylko 177km:D a potem pociąg prosto na Lublin hehe, albo nawet nie, bo potem jest wiaterek w plecy aż do Lublina...
robin
| 21:44 czwartek, 25 marca 2010 | linkuj Ładnie! Dziś nieźle wiało i to chyba wszędzie, już myślałem, że ja się starzeję a to tylko wiatr :)
Piękny dystans, ja już mam dość samotnych wycieczek, zbieram ekipę :) Pod taki wiatr to najlepiej zmiany. Pozdrawiam
k4r3l
| 20:20 czwartek, 25 marca 2010 | linkuj gdyby nie ten wiatr to by pewnie i 250 wyszło! świetnie wykorzystałeś dzisiejszy dzień! jestem pod wrażeniem!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!