INFO:


avatar Ten blog rowerowy prowadzi De5troy3r z miasteczka Lublin. Mam przejechane 168867.60 kilometrów w tym 3102.67 w terenie. Jeżdę z prędkością średnią 26.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Ratuj swoją okolicę:



Było, minęło:


2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009 Nie prowadziłem bloga ;/

2008:

2007:

2006: Od września

WYJDŹ NA ROWER!

MUZYKA:

WYKRES ROCZNY:

Wykres roczny blog rowerowy De5troy3r.bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA:

Dane wyjazdu:
100.61 km 0.00 km teren
03:46 h 26.71 km/h

Piątek, 12 października 2007 | Komentarze 5

Pomimo wszelkich przeciwności pogodowych i osobistych udało mi się zrealizować cel postawiony kilka dni temu. Dość późno się dzisiaj zdecydowałem na wyjazd, bo na początku nie chciało mi się jechać, depresyjnie się jakoś tak zrobiło na dworze plus do tego deszcz, wiatr i chłód. Motywacja przyszła około godziny 12:00, kiedy to ojciec powiedział żebym pojechał rowerkiem do sklepu z uszczelkami i kupił takowych uszczelek dziewięć sztuk. Pomyślałem od razu, że najlepiej pojechać rowerem okrężną drogą przez masteczka i wioski. Wiadomo jak się ma cel to inaczej się jedzie, tzn. chodzi mi o to, że sam rower jakby jedzie :) Kolejną motywacją było przeglądanie wpisów na bikestats i ogólna nuda jaka panowała w domu.

I tak dzięki uszczelkom zrobiłem 100km. Pojechałem pojeździć po południowo-wschodnich terenach. Zresztą południe to standard tylko wybór zawsze pada na uderzenie i odgięcie południa na wschód lub zachód. Dzisiaj takie zakrzywienie nastąpiło w Krzczonowie kiedy to skręciłem na Stryjno (na rondzie w lewo, drogowskaz Żuków). Ze Stryjna na Piaski, z Piask na Mełgiew, z Mełgwi na Lublin, a w Lublinie ulicami miasta plus zaliczyć trzeba było sklep. Muszę przyznać, że smutno wyglądają lubelskie krajobrazy, robią się puste, drzewa pozbywają się liści, jest szaro i mglisto, a na dodatek mokro. No właśnie mokro, zabrudziłem cały rower, łańcuch zaczyna piszczeć. Rower szosowy wygląda jakbym jeździł w głębokim terenie :) Dzisiaj nie miałem ochoty go wyczyścić, jutro to zrobie. Co masz zrobić dzisiaj zrób jutro ;)

Dobra koniec tej nawijki. Teraz jak siedze i piszę to co piszę, to na dowrze się rozpadało na dobre. Ale nie będę na koniec smutał. Happy end musi być jak w dobrym kiczowatym filmie amerykańskiej produkcji. Takim szczęśliwym zakończeniem są dobre prognozy pogody.

MXS: 49km/h

Pozdrawiam,
Piotrek.


Komentarze
Mlynarz
| 22:55 środa, 17 października 2007 | linkuj Ale jaja!

100 km na rowerze, by kupić 9 uszczelek za kilka groszy :D

Takie rzeczy to tylko u Destroyera :P
De5troy3r
| 19:25 niedziela, 14 października 2007 | linkuj sebol Ja też kiedyś tak myślałem, że zamarzne w połowie dystansu.

Pozdrawiam,
Piotrek.
sebol
| 22:48 sobota, 13 października 2007 | linkuj no ja podziwam o takiej porze roku tyle km nastukac , ja pewnie bym zamarzł w połowie ;)
DARIUSZ79
| 07:30 sobota, 13 października 2007 | linkuj Najważniejsza jest ta cholerna motywacja bo przy takiej pogodzie to mi idzie najgożej, jak widze tobie to idzie jak po maśle. Ja chwilowo mam kontuzje za bardzo piłki halowej uzywałem i jak człowiek przez pare lat nie grał to skutki są. Wszystkie miesnie bolą. i tak wypasik jest i był....
Szacuneczek DARIUSZ
azbest87
| 21:26 piątek, 12 października 2007 | linkuj Pogoda u mnie to dopiero potrafiła zdołować- zimo jak nie wiem, wiatr potrafił tak przewiać że zamarzałem i do tego jeszcze dość silny://a na podsumowanie wypadu deszcz- do tego jechałem w długich spodniach- strasznie nie wygodne, ciężko się jechało://
Pozdro!

P.S. Żeby się trochę pogoda poprawiła:))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!